Zoo w Warszawie

Zoo w Warszawie


Krótka historia:
Warszawskie zoo zostało otwarte 11 marca 1928 roku w obecnym miejscu. Miasto miało już wcześniej niewielkie zwierzyńce, lecz one szybko podupadły. Ogród istotną rolę odegrał podczas II Wojny Światowej, kiedy to dyrektor zoo Jan Żabiński i jego żona Antonina ukrywali Żydów, ratując im życie.


Godziny otwarcia:
Codziennie:
grudzień – styczeń 9:00 – 15:30 (16:00 w soboty i święta)
luty, listopad 9:00-16:00
marzec, październik 9:00-17:00
kwiecień-wrzesień 9:00-18:00 (19:00 w soboty i święta)
Kasy zamykane są godzinę wcześniej.



Cennik:
  • normalny – 26 zł (czerwiec-sierpień), 25 zł (marzec-maj, wrzesień-październik), 15 zł (listopad-luty)
  • normalny z Kartą Warszawiaka – 23 zł (czerwiec-sierpień), 23 zł (marzec-maj, wrzesień-październik), 12 zł (listopad-luty)
  • dzieci 0-3 lat – bezpłatnie
  • ulgowy – 16 zł (czerwiec-sierpień), 15 zł (marzec-maj, wrzesień-październik), 10 zł (listopad-luty)
  • ulgowy z Kartą Warszawiaka – 14 zł (czerwiec-sierpień), 13 zł (marzec-maj, wrzesień-październik), 9 zł (listopad-luty)
  • rodzinny 2+1 (tylko z Kartą Warszawiaka) – 52 zł (czerwiec-sierpień), 50 zł (marzec-maj, wrzesień-październik), 30 zł (listopad-luty)
  • rodzinny, 2 dorosłych i 2 lub więcej dzieci (z Kartą Warszawiaka – Każda osoba kupuje bilet ulgowy według ceny sezonowej
  • roczny normalny – 70 zł
  • roczny ulgowy – 50 zł
  • osoby niepełnosprawne z opiekunem/z kartą polaka/po 70-tyum rokiem życia – bezpłatnie
Dodatkowo do nieodpłatnego wstępu korzystają:
- emeryci i renciści w pierwszy wtorek miesiąca
- dzieci do 12 lat w Dzień Dziecka
- osoby posiadające Honorową Kartę Wstępu

Ceny mogą się różnić.

Godziny karmienia:
pingwiny 9:30 i 14:00
foki 10:00 i 14:30
arapaimy 11:30 (poniedziałek, środa i piątek)
hipopotamy 12:00 (w sezonie letnim)
gibony 13:00
nosorożce 14:00



Dojazd:
Samochodem – parking równoległy do ulic przylegających do zoo, szczególnie koło bramy. Wystarczy dojechać na ulicę Ratuszową. Niestety, nie wiem czy jest płatny, nie widziałam żadnej informacji na ten temat.
Pociągiem – z Dworca Centralnego można dojechać do zoo pociągiem. Wystarczy tylko wysiąść na stacji Warszawa Zoo. Stamtąd jest dosyć blisko do drugiej bramy od ul. Starzyńskiego. Niestety, gdy byłam, brama i fragment alei głównej zoo była w remoncie i nie wiem, czy była czynna.
Metrem – Tak było w moim przypadku. Miałam trochę czasu do otwarcia zoo, więc poszłam zwiedzać stare miasto. Stamtąd pojechałam linią M2 do samego końca, wysiadając na stację Dworzec Wileński. Potem wystarczy iść wzdłuż Alei Solidarności, minąć wybieg niedźwiedzia i wejść w alejkę, w którą wita szyld z napisem „zoo”. Gdy pójdzie się tą alejką, trafi się na wejście główne od strony Ratuszowej.


Przed zoo:
Przed bramą główną znajdują się sklepy z zabawkami i z jedzeniem. Po drugiej stronie ulicy jest wejście do zoo i kasy. Przy zakupie biletu otrzymuje się mapkę zoo, więc nie ma problemu ze znalezieniem zwierząt.
20180602_122728

W zoo:
Od razu rzuca się w oczy ogromna aleja, prowadząca od jednego zoo końca do drugiego. Po niej jeździ też kolejka płatna 5 zł. Jednak gdy tam byłam, mało osób z niej korzystało. Kolejka przystosowana jest dla dzieci, krzesełka są niskie, tak jak i wagoniki.
Przy kasach jest zwykła aktualna mapa. Przy pierwszej bocznej alejce jest drogowskaz pokazujący kierunek zwiedzania. Zaraz obok znajduje się stoisko z darmowym wypożyczeniem wózków dla dzieci.
mapazooduza_1
Obok natrafiłam już na pierwsze klatki ze zwierzętami. I jak na ironię to znowu są ptaki. Tak jak w Krakowie. Są to ptaki wodne i papugi. Zaraz obok są pingwiny i sowy. Ja jednak poszłam wzdłuż przepięknej alei do akwarium.
20180602_0941441
20180602_094342

W akwarium są koniki morskie i ryby z każdej części oceanu. Budynek nowoczesny lub wyremontowany. Zaraz obok małpy. Zoo posiada makaki i pawiany.
20180602_095010
20180602_094850
20180602_095554
Za małpami, kiedy idzie się dalej dróżką jest ptaszarnia. Gdy weszłam do środka, byłam pozytywnie zaskoczona. Oprócz zwykłych wybiegów, budynek posiada wybieg dla ptaków wolno latających. Idzie się specjalną wytyczoną alejką, a ptaki latają nad człowiekiem. Ogólnie czuć się jak w środku dżungli. Nawet jest tak gorąco.
20180602_100924
Po wyjściu z pawilonu, zaraz obok są goryle. Budynek bardzo dobrze nawiązuje do naturalnego środowiska zwierząt. Te z kolei były bardzo aktywne w dniu mojej wizyty… kłóciły się o kocyk…
20180602_101729
20180602_1021061
Zaraz obok małpiarni jest wejście/wyjście boczne od ul. Jagiellońskiej. Tym wejściem właśnie weszłam, ale o tym na końcu.
Jak wybrałam się dalej, natrafiłam na słoniarnie. Słonie ponownie, tak jak w Krakowie, znajdowały się gdzieś daleko. Ja to mam do nich pecha. Naprzeciwko wybiegu był pomost obserwacyjny z lunetą. Ja jednak weszłam do budynku słoniarni. W środku jest dodatkowy wybieg dla innego gatunku. Pokazany jest również los słoni, ich kości i historia. Na piętrze zlokalizowana jest restauracja. Nieczynna w dniu mojego pobytu, więc nie wiem jak to wygląda.
20180602_102742
20180602_10354820180602_103621
Po wyjściu z budynku, naprzeciwko są nosorożce, potem wybieg z lamami, by następnie dojść do gadów.
20180602_103751
Gady, jak większość zwierząt w tym ogrodzie, mają swój budynek tematyczny. W środku jest jedyny sklep z pamiątkami jaki napotkałam w zoo. Swój wybieg mają krokodyle, gdzie można oglądać ich z góry jak pływają czy się wylegują. Wracając do sklepu, są naszyjniki, zabawki, magnesy i maskotki.
20180602_105106
20180602_10473720180602_104808
Obok gadów znajduję się budynek z bezkręgowcami. Czyli pająki, skorpiony i kraby. Były też insekty wszelkiego rodzaju. Mimo wszystko szybko stamtąd wyszłam.
20180602_105812
Jak idzie się dalej, natrafia się na surykatki i małe małpki. Obok żyrafiarnia i wybieg z dużymi kotami. Lwy można obserwować z góry, ponieważ wybieg jest wybudowany w starym stylu, w dole. Obok lwów są hipopotamy. Jest to jeden z ostatnich budynków od mojej strony zwiedzania, gdyż wychodzi się na aleję główną. W środku oprócz hipopotamów są rekiny.
20180602_110707
20180602_110739
20180602_11092320180602_11091520180602_111624
20180602_112102
Nie dotarłam do drugiego wejścia z powodu remontu alejki i utrudnionego przejścia, więc nie wiem czy jest tam jakiś sklep oraz jak w ogóle wygląda wejście. Zaczęłam więc cofać się wzdłuż alei głównej go pierwszego wejścia. Niedaleko wybiegu lwów, po przeciwnej stronie alei, jest kolejna budka z jedzeniem.
Obok tego jest boczna ścieżka, która prowadzi do zwierząt takich jak jaki, wielbłądy, zebry i strusie. Po czym ponownie wychodzi się na aleją główną i po jej drugiej stronie są tygrysy.
20180602_113411
Idąc dalej natrafia się na mini zoo. Konkretnie Baśniowe Zoo, jak to jest napisane na mapce. To strefa dla dzieci ze zwierzętami do pogłaskania, placem zabaw i kolejką jeżdżącą w kółko.
Poszłam dalej i natrafiłam na wybieg dla lemurów. Naprzeciwko tego wilk grzywiasty (to ten podobny do wyrośniętego lisa, był również w Krakowie).
20180602_1146401
Obok tego jest wybieg fok i kolejna z bocznych alejek. Gdy skręci się w nią, dojdzie się do niedźwiedzi polarnych. Mają dwa osobne wybiegi. Gdy byłam, jeden z nich pływał w kółko. To też jest jakiś sposób na nudę. Obok niedźwiedzi są wydry. Jest to jeden z ostatnich wybiegów, tuż przy bramie zoo.
20180602_115709
20180602_120113
20180602_120330
Ja jednak nie skończyłam na tym zwiedzania. Oglądając ostatnio film pt. „Azyl” i poznając historię państwa Żabińskich, zaczęłam szukać ich willi… która jest bardzo dobrze ukryta. Znajduje się koło ptaków na samym początku zwiedzania. Koło willi jest przedstawiona historia na specjalnych tablicach. Gdy poszuka się bardziej, w krzakach znajdzie się wyjście z tunelu, skąd uciekały ukryte osoby. Sama willa jest do zwiedzania tylko w pierwszą niedzielę miesiąca o godzinie 11:00 i 13:00 z przewodnikiem. Można też się umówić na inny dzień. Niepocieszona skierowałam się do wyjścia z zoo.
20180602_120648
20180602_12082620180602_12075220180602_121504
Ogólne wrażenia i podsumowanie:
Zoo jest dosyć duże i widać, że zadbane. Znajdują się tam nowe jak i stare budynki. Gdzieniegdzie można jeszcze zobaczyć stare mapy. Samo zwiedzanie zajęło mi około 3 godziny. Tak jak w zoo w Krakowie, nie zatrzymywałam się zbyt długo przy zwierzętach.
Jest bardzo dużo chodzenia, więc dobrym pomysłem są wspomniane na początku, wózki dla dzieci. Jedynym problemem z tym związane są budynki, do których nie można wjechać tym małym pojazdem.
Zoo jest tak skonstruowane, że podobnie jak w Krakowie, aby obejrzeć wszystkie zwierzęta, trzeba się cofać. I pilnować się, żeby nie pominąć jakiegoś. Na szczęście rozdają mapę.
Plusem zoo jest także to, że przy kasach można zostawić rowery lub hulajnogi i inne podobne. Nie wiem czy trzeba płacić, ale istnieje taka możliwość.
Najbardziej rozczarowała mnie sytuacja z willą. Zamiast promować historię niezwykłych ludzi i pokazywać obcokrajowcom jak i rodakom dom, można go zwiedzać tylko jeden dzień w miesiącu. Na sezon mogliby to zrobić częściej. Do willi nie ma nawet drogowskazu, nie jest też specjalnie pokazana na mapie. Gdy ktoś nie zna historii byłego dyrektora zoo, nie wie, że coś takiego miało miejsce. Wokół willi niemal nie było ludzi, a według mnie jest to dosyć ciekawe. Ludzie ci dokonali wielkiej rzeczy, o której należy pamiętać.
Kolejnym minusem jest brak drogowskazów. Gdy idzie się do zoo i dochodzi do parku Praskiego, nie ma pokazanego kierunku dokąd iść. Z punktu widzenia osoby, która nigdy tam nie była i nie porusza się samochodem (trafiłam tam, bo patrzyłam na to jak dojechać, a nie jak dojść). Trochę się pogubiłam i weszłam bocznym wejściem, tym obok goryli. Tam nie było żadnej mapki i w zoo szłam na ślepo do wejścia głównego. Zauważyłam też, że ludzie trzymają mapki w dłoniach, przez to spytałam się w kasie głównej, czy mogę ją dostać.
Jeśli chodzi o karmienie zwierząt, tylko na stronie internetowej jest informacja na ten temat. Nie ma godzin przy wybiegach ani na żadnych mapach.
No i wybieg dla niedźwiedzi jest umieszczony w parku, poza terenem zoo, jako jego promocja. Przez to każdy może przyjść i je zobaczyć za darmo, lecz niedźwiedzie narażone są na typowych wandali.
Ogólnie polecam zwiedzanie. Dzieciom powinno się spodobać, lecz trochę mogą się zmęczyć. Z tego co wiem, zoo jako jedyne w Polsce ma niedźwiedzie polarne, lecz mogę się mylić.
Dojazdy do zoo, komunikacja miejsca, cennik jak i umieszczenie zwierząt na wybiegach może być inne niż w opisie.
Sama wrócę do zoo, to na pewno, tylko dlatego, że zależy mi na zobaczeniu muzeum. No i chętnie zobaczę zoo po remontach.

A już wkrótce zoo we Wrocławiu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zoo w Krakowie

Zoo we Wrocławiu

Witajcie!